Stulecie Bitwy Warszawskiej. Pamiątki ze zbiorów Muzeum Warszawy
W stulecie Bitwy Warszawskiej 1920 roku Muzeum Warszawy przygotowało dla Państwa wirtualny spacer śladami tamtych dramatycznych wydarzeń. Z naszych zbiorów wybraliśmy kilkadziesiąt eksponatów, którym pragniemy oddać głos, by opowiedziały nie tylko o militarnym aspekcie obrony stolicy, ale też o formach upamiętnienia i kreowania zrębów narodowej mitologii rodzącego się niepodległego państwa.
Część 1 – Bitwa
W sierpniu 1920 roku na wschodnich przedpolach Warszawy doszło do decydującej bitwy wojny polsko-bolszewickiej. Zwycięstwo ocaliło polską niepodległość, odzyskaną w 1918 roku po 123 latach zaborów. Przekreśliło również sowieckie plany ekspansji na Europę Zachodnią. Bohaterskie walki o Radzymin, przełamanie sowieckich pozycji przez grupę manewrową, atak na tyły nacierającego nieprzyjaciela, a także sukcesy 5 Armii generała Władysława Sikorskiego na Północnym Mazowszu 15 sierpnia, odwróciły losy wojny w jej najbardziej krytycznym momencie.
Wojna polsko-bolszewicka toczona w latach 1919–1921 oddziaływała na społeczeństwo w wielu aspektach. Nie należy opisywać jej tylko pod kątem działań zbrojnych. Ważne są również kwestie organizacyjne, aprowizacyjne, finansowe, gospodarcze i społeczne. Warszawa leżała na zapleczu frontu, nie objęły ją bezpośrednie działania zbrojne, jednak ludność miasta wspierała walczących żołnierzy pod wieloma względami.
Pierwszym z nich było tworzenie sił porządkowych odciążających Wojsko Polskie. W czasie wojny na terenie kraju istniało wiele instytucji ogólnokrajowych i lokalnych, które starały się wspomóc państwo w wysiłku zbrojnym. W stolicy aktywnie działały dwie instytucje: Miejski Komitet Obywatelskiego Komitetu Obrony Państwa oraz Straż Obywatelska m.st. Warszawy.
Grupa żołnierzy Wojska Polskiego i ochotników na Polu Mokotowskim
Henryk Poddębski
Warszawa, ok. 1920
płyta szklana, negatyw srebrowo-żelatynowy
AN 103029
Fotografia przedstawia grupę żołnierzy Wojska Polskiego i ochotników podczas ćwiczeń na Polach Mokotowskich. Daleko w tle po prawej widoczna kamienica Jana Łaskiego przy placu Unii Lubelskiej. Na zdjęciu widzimy ponad stuosobową grupę żołnierzy pozujących na trawie, być może 211 ochotniczy Pułk Ułanów sformowany między 26 lipca a 12 sierpnia 1920 roku.
Jest to niezwykle różnorodna grupa – obok dojrzałych mężczyzn dostrzec możemy także nastoletnich chłopców. Również ubrania nie są jednolite (mundury, bluzy, koszule różniące się krojem i kolorem), głowy okrywają rogatywki, maciejówki, furażerki, a nawet kapelusz i kaszkiet. Doświadczeni żołnierze do czapek mają przypięte orzełki (kilka wersji), ochotnicy biało-czerwone rozety. Niektórzy mają poważne, prawie posępne miny, jednak ogólna atmosfera wydaje się być pogodna, może nawet radosna.
Fotografia Poddębskiego jest świetną ilustracją licznych relacji świadków tworzenia się ochotniczej armii, w której na chwilę połączyły się różne środowiska i warstwy społeczne, swoją odwagą i determinacją przyczyniając się do końcowego zwycięstwa.
Siły porządkowe odciążające Wojsko Polskie
Obywatelski Komitet Obrony Państwa został powołany 12 sierpnia 1920 roku. Na jego czele stanął gen. Józef Haller, dowódca Armii Ochotniczej. Istniała ścisła hierarchia obowiązująca w Komitecie – na terenie całego kraju powoływano regionalne, powiatowe i miejskie Komitety Obrony Państwa.
W ich skład wchodziły przede wszystkim osoby cieszące się powszechnym autorytetem, a do ich zadań należało m.in. zachęcanie do wstępowania w szeregi Armii Ochotniczej oraz zbieranie funduszy na jej istnienie. Ważne było szerzenie propagandy patriotycznej, przekonywanie mieszkańców małych miasteczek i wsi o konieczności obrony państwa polskiego zagrożonego inwazją bolszewików.
W 9 sierpnia 1920 roku została powołana Straż Obywatelska miasta stołecznego Warszawy – organizacja paramilitarna. Na jej czele stanął komendant – Stanisław Popowski, a komendantem na Warszawę mianowano Józefa Szwejcera. Do obowiązków Straży należało przede wszystkim pełnienie służby wartowniczej, konwojowanie jeńców i patrolowanie miasta (wystawiano warty m.in. przy mostach, tunelach, wiaduktach, stacjach kolejowych).
Straż szybko zwiększała swoje szeregi i w połowie sierpnia 1920 roku liczyła już kilkanaście tysięcy członków. W jej skład weszło również Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie. Dzięki działalności straży oddziały wojskowe przeznaczone do pilnowania Warszawy mogły udać się na front. Straż Obywatelska m.st. Warszawy została rozwiązana w 1 października 1920 roku.
Odznaka Straży Obywatelskiej m.st. Warszawy
zakład grawerski Stanisława Lipczyńskiego (?)
Warszawa, 1920
srebro, emalia, złocenie, bicie stemplem, MHW 30648
Wojna 1920 roku i związane z nią wydarzenia wojskowe, polityczne i społeczne znalazły odbicie w wydawanych w tym czasie pamiątkowych medalach, znaczkach i odznakach. Do tych ostatnich należały m.in. odznaki upamiętniające działalność Straży Obywatelskiej m.st Warszawy, organizacji powołanej przez Ministra Spraw Wewnętrznych 28 lipca 1920 roku, w celu udzielenia pomocy władzom państwowym w utrzymaniu bezpieczeństwa, ładu i porządku.
Działalność Straży została zawieszona 1 października 1920 roku, po zwycięskiej bitwie warszawskiej. Niedługo później znany warszawski zakład grawerski Stanisława Lipczyńskiego, działający od 1890 roku przy ul. Marszałkowskiej 149, wykonał odznaki pamiątkowe dla członków istniejącej niewiele ponad miesiąc organizacji.
Odznaka miała kształt krzyża, którego ramiona połączono wieńcem laurowym. W centrum na pokrytej biało-czerwoną emalia opasce umieszczono inicjały Straży Obywatelskiej – S.O., powyżej wizerunek Orła, a poniżej tarczę z Syreną i rok 1920. Odznaka powstała w dwóch wersjach: w metalu srebrzonym i emaliowanym, na szpilce, oraz w wydaniu luksusowym w srebrze: z częściowo złoconymi nakładkami (syreną, opaską i literami S. O.), z gwintem i nakrętką.
W zbiorach Muzeum Warszawy znajdują się obydwie wersje oraz sygnowana przez Lipczyńskiego matryca służąca do ich wybijania. Odznaki te powstawały później także w innych zakładach grawerskich, m.in. w firmie Stanisława Reisinga przy ul. Niecałej.
Zaświadczenie o pełnieniu służby w czasie wojny 1920 roku w Straży Obywatelskiej m.st. Warszawy przez Stanisława Findeisena na stanowisku Komendanta Czwartego Okręgu
Tow. B. A. Bukaty; Straż Obywatelska m.st. Warszawy
Warszawa, 1 października 1920
papier, druk, druk kolorowy, faksymile, pieczęć tuszowa MHW A/VI/232
Dokument zaświadcza, że inżynier Stanisław Findeisen pełnił służbę w czasie wojny 1920 roku w Straży Obywatelskiej m.st. Warszawy na stanowisku Komendanta Czwartego Okręgu. Dokument podpisali Franciszek Ksawery Latnik i Józef Szwejcer.
Kolejną niezwykle istotną kwestią było tworzenie jednostek zapasowych, które mogły wzmacniać wykrwawione dywizje Wojska Polskiego. I tu Warszawa i jej mieszkańcy okazali się niezwykle ofiarni. Wobec katastrofalnej sytuacji militarnej na froncie w lipcu 1920 roku, władze państwowe zdecydowały się na powołanie Armii Ochotniczej, której członkowie mieli zostać szybko przeszkalani i wysłani do walki. W dniu 8 lipca na jej czele stanął gen. Józef Haller.
Jego siedziba mieściła się w gmachu Politechniki Warszawskiej. W całym kraju wydawano odezwy, afisze i plakaty zachęcających młodych Polaków do wstępowania do armii. Akcja przyniosły pożądany efekt. Oblicza się, że do 30 września 1920 roku zgłosiło się ponad 105 tysięcy osób. Członkowie Armii Ochotniczej byli powoływani do tworzonych pospiesznie nowych pułków piechoty i kawalerii, które wzmacniały oddziały liniowe.
Odezwa Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego Obywatele Rzeczypospolitej! Ojczyzna w potrzebie! wzywająca wszystkich zdolnych do noszenia broni, aby dobrowolnie zaciągali się w szeregi Wojska Polskiego
podpisał Józef Klemens Piłsudski, Drukarnia Państwowa Nr. 10364, Warszawa, 3 lipca 1920, papier, druk, MHW A/IV/418
Odezwa Józefa Piłsudskiego z 3 lipca 1920 roku rozpoczęła proces naboru do Armii Ochotniczej. Przyjmowano osoby w wieku od 17 do 42 lat (oficerów do 50 roku życia).
Propaganda w czasie konfliktów zbrojnych
W czasie każdego konfliktu zbrojnego ważną rolę pełni propaganda – państwa zachęcają swoich obywateli do zaciągania się do wojska, aktywnego wysiłku na rzecz armii (praca w przemyśle i na tyłach w jednostkach porządkowych), ale również zachowania spokoju. Z kolei wobec wroga prowadzi się propagandę dywersyjną, nakłaniając żołnierzy do dezercji, a ludność cywilną do buntu. Nie inaczej było w czasie wojny polsko–bolszewickiej.
Strona rosyjska zachęcała ludność polską (zwł. chłopów i robotników) do buntów przeciwko „burżuazyjnej” władzy oraz odmowy pracy na rzecz wysiłku zbrojnego. Po „wyzwoleniu” Polski przez Armię Czerwoną chłopom obiecywano oddanie ziemi na własność, a robotnikom ulgę w pracy. Żołnierzy Wojska Polskiego zachęcano do buntów i dezercji oraz tworzenia rad żołnierskich.
W taką propagandę zaangażowane zostały również polskie partie skrajnie lewicowe, m.in. Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (późniejsza Komunistyczna Partia Polski), upatrujące w pochodzie Sowietów początek rewolucji socjalnej. Starała się ona dotrzeć do robotników, miejskiej biedoty i chłopów. Jej odezwy i apele były przepełnione marksistowską retoryką, pełną górnolotnych haseł i frazesów, kierowanych przeciwko „burżuazyjnym” władzom centralnym i miejskim oraz właścicielom fabryk.
Komitet Warszawski Komunistycznej Partii Robotniczej Polski
Warszawa, 8 sierpnia 1920
bibuła, druk
MHW A/III/551
Ulotka Komitetu Warszawskiego Komunistycznej Partii Robotniczej Polski zatytułowana Ojczyzna w niebezpieczeństwie! została wydana w dniu 8 sierpnia 1920 roku w chwili zbliżania się wojsk bolszewickich do Warszawy. Była skierowana do robotników.
Nie nawoływała jednak do obrony ojczyzny, ale do współpracy z Armią Czerwoną, która rzekomo miała przynieść wyzwolenie klasie robotniczej od jej odwiecznego wroga – burżuazji. Wezwania do obrony ojczyzny nazywane jest w ulotce oszustwem. Zamiast tego wzywa ona do wzniecenia rewolucji proletariackiej, obalenia obecnych władz i powołania Polskiej Republiki Rad.
Z punktu widzenia ówczesnej sytuacji Polski można oceniać tę ulotkę w kategoriach zdrady. Komuniści negujący pojęcie narodu jako wartości upatrywali w pochodzie Sowietów początek rewolucji socjalnej na całym świecie.
Obiecywano przysłowiowe „złote góry”, nie wspominając o przymusowej kolektywizacji, rozstrzeliwaniu i więzieniu opornych lub masowej politycznej indoktrynacji. Na szczęście większość Polaków pozostawała odporna na bolszewicką propagandę. Jednocześnie strona polska nie pozostawała bierna w tej wojnie ideologicznej. Kraj zalewały odezwy, afisze i ulotki nawołującej do walki zbrojnej z bolszewikami, wstępowania do wojska oraz jedności pod przywództwem Naczelnika Państwa – Józefa Piłsudskiego. Powołano kompromisowy Rząd Narodowy z Wincentym Witosem na czele.
Edward Słoński – Bój o Warszawę
Centralny Komitet Propagandy Związku Artystów Warszawa, sierpień 1920
papier, druk kolorowy AI 4431
Pocztówka patriotyczno-propagandowa ze strofami wiersza Edwarda Słońskiego pt. Bój o Warszawę. Winieta u góry awersu zawiera: zarys panoramy Starego Miasta w kolorze czarnym na czerwonym tle, poniżej w kole herb Warszawy według wzoru XVII wieku z ozdobnikami i litery ZL [Związek Literatów].
Wiersz został napisany w momencie zbliżania się do Warszawy wojsk sowieckich zagrażających stolicy państwa. Pod wpływem słów wiersza o mocnym ładunku emocjonalnym, do boju o Warszawę przystępowało wielu ochotników.
Plakat Do broni! Ojczyzna was wzywa!
Zygmunt Kamiński
Litografia Artystyczna Władysław Główczewski Warszawa, 1920, papier naklejony na płótno, litografia barwna MHW 23557
W lecie 1920 roku na ulicach Warszawy i innych polskich miast pojawiły się plakaty wzywające do obrony kraju. Powstawały w odpowiedzi na odezwę z 3 lipca Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego, który wzywał „wszystkich zdolnych do noszenia broni do dobrowolnego zaciągania się w szeregi armii”. „Jak jednolity niewykruszony mur musimy stanąć do oporu […]. Wszystko dla zwycięstwa. Do broni!” – pisał Piłsudski.
Na plakacie przedstawiono grupę trzech żołnierzy z towarzyszącym im chłopcem-doboszem wybijającym na bębnie rytm i psem, którzy maszerując z pieśnią na ustach nawołują do wstąpienia do polskiej armii. Pod nimi widnieje napis: „DO BRONI! | OJCZYZNA | WAS WZYWA!”.
Ochotnicy niosący karabiny reprezentują trzy grupy społeczne: chłopów (bosy mężczyzna w pasiastych spodniach), inteligentów (młodzieniec bez czapki, wznoszący dłoń w poetyckim geście) i robotników (mężczyzna z wąsem, składający dłoń do przysięgi). Tego rodzaju plakaty z prostym przekazem dobrze spełniły swoje zadanie. Do wojska masowo zaczęli zgłaszać się ochotnicy.
Finanse w czasie konfliktu
Wojna z bolszewikami była dla odradzającego się państwa polskiego, zdewastowanego w wyniku I wojny światowej ogromnym wysiłkiem finansowym. Należało zakupić broń, amunicję, żołnierzy wyekwipować i zapłacić im żołd. Władze musiały zapewnić cywilnej ludności zaopatrzenie, aby zapobiec niepokojom społecznym.
Dlatego Ministerstwo Skarbu organizowało wewnętrzne pożyczki państwowe, które państwo zobowiązane było w określonym czasie wykupić wypłacając dywidendy. Dzięki tym pożyczkom oraz dobrowolnym zbiórkom pieniędzy i kosztowności udawało się władzom prowadzić wojnę unikając kryzysu zaopatrzenia.
Obligacja 5% Krótkoterminowej Wewnętrznej Pożyczki Państwowej z roku 1920 o wartości 100 marek polskich wypuszczona przez Ministerstwo Skarbu Rzeczypospolitej Polskiej podpisał Władysław Dominik Grabski, Warszawa, 12 marca 1920, papier, litografia, druk MHW A/V/3272
Wyniszczone I wojną światową młode państwo polskie było zmuszone do finansowania swoich działań pożyczkami zaciąganymi od obywateli. Było to konieczne zwłaszcza w okresie wojny z bolszewicką Rosją. Po upływie określonego terminu wykupu państwo wypłacało ustalone odsetki.
Jednak nie obyło się bez wyrzeczeń. Warszawski magistrat powołał w Wydziale Spraw Ogólnych komórki do spraw dystrybucji żywności. Miały one pilnować, aby w mieście nie dochodziło do spekulacji podstawowymi produktami, takimi jak ziemniaki, mąka, cukier, chleb, opał. Dlatego części mieszkańcom były wydawane kartki żywnościowe i opałowe, które upoważniały ich do obioru określonych produktów.
Kupon na ziemniaki drugiej kategorii wydany przez Wydział Spraw Ogólnych Magistratu m.st. Warszawy dla Eugeniusza Gruszczyńskiego
Warszawa, czerwiec 1920 papier, druk, pieczęć tuszowa MHW A/V/3955
Aby zapobiec brakom zaopatrzenia ludności cywilnej w podstawowe produkty żywnościowe, magistrat Warszawy wprowadził kartki.
System działał sprawnie, wzorowano się tu na mechanizmach stworzonych w czasie I wojny światowej. We wspomnieniach z tego okresu nie ma wzmianek o niepokojach, zamieszkach czy buntach ludności stolicy na tle zaopatrzeniowym.
Rok 1920 udowodnił dojrzałość polskiego społeczeństwa, które ofiarnie stanęło do obrony swojego państwa. W połączeniu z dobrą organizacją państwową i wojskową przyniosło to spektakularne zwycięstwo nad bolszewikami, które wkrótce zaczęto określać mianem „Cudu nad Wisłą”.
Sanitariuszki w okolicach Dworca Gdańskiego
autorstwo nieznane
Warszawa, wrzesień 1920
papier fotograficzny, odbitka srebrowo-żelatynowa
AF 35989
Podczas wojny polsko-bolszewickiej kobiety odegrały niezwykle istotną rolę na wielu polach. Kobiety należące do Ochotniczej Legii Kobiet walczyły z bronią w ręku, w ramach Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża i innych organizacji humanitarnych niosły pomoc medyczną i troszczyły się o zdrowie psychiczne ofiar wojny.
Kobiety dbały o edukację często niepiśmiennych ochotników, organizowały punkty wydawania żywności oraz wszelkiego rodzaju zbiórki. Nie znamy nazwiska żadnej z sanitariuszek sportretowanych we wrześniu przed namiotem w okolicach Dworca Gdańskiego, gdzie prawdopodobnie zorganizowano prowizoryczny punkt opatrunkowy. Są w różnym wieku, uśmiechają się.
Być może jest to już ten moment wojny, w którym szala zwycięstwa została przesądzona na korzyść Polski.
Pomnik Poległym za ojczyznę
Henryk Poddębski
Warszawa, listopad 1920
płyta szklana, negatyw srebrowo-żelatynowy
AN 103064
Fotografia pomnika Poległym za ojczyznę ustawiony na kilka dni w Alei 3 Maja (obecnie Aleje Jerozolimskie). Zasadniczy element instalacji stanowił olbrzymi sarkofag z napisem: POLEGŁYM ZA OJCZYZNĘ, otoczony czterema obeliskami. Monument zwieńczony był orłem z koroną na głowie i rozpostartymi skrzydłami.
Było to tymczasowe miejsce składania hołdu przez władze i mieszkańców stolicy, żołnierzom poległym i zaginionym na froncie. Pomnik projektu Stanisława Szreniawy Rzeckiego został odsłonięty w Dzień Zaduszny, 2 listopada 1920 roku po uroczystej mszy polowej na placu Saskim, u wylotu ówczesnej Alei 3 Maja i Nowego Światu. W uroczystościach wzięli udział dostojnicy państwowi i kościelni, wojskowi, delegaci zagraniczni oraz wdzięczni mieszkańcy Warszawy.
Krzyż Walecznych
zakład grawerski Jana Knedlera (?)
Warszawa, 1920-1921
brąz, bicie stemplem
MHW 25143
11 sierpnia 1920 roku, w krytycznym momencie wojny polsko-bolszewickiej tuż przed uderzeniem Armii Czerwonej na Warszawę, Naczelne Dowództwo ustanowiło Krzyż Walecznych, nagrodę za męstwo i odwagę przyznawany oficerom, podoficerom i szeregowcom.
Odznaczenie ma kształt krzyża równoramiennego o wypukłym obrzeżu. Na awersie w centrum znajduje się tarcza z Orłem polskim, a na ramionach rozłożony napis: „NA | POLU | CHWAŁY | 1920”. Na rewersie wzdłuż pionowych ramion widnieje miecz zwrócony ostrzem ku górze, w centrum wieniec laurowy, a na ramionach poziomych rozłożony jest napis: „WALE – CZNYM”.
Wyróżnienie wojskowe, o które zabiegano od początku wojny miało doraźnie podnieść morale oddziałów, a w dalszej perspektywie dać Wojsku Polskiemu masowo przyznawane odznaczenia i jednocześnie uchronić przez spospolitowaniem Order Virtuti Militari, przywrócony przez Sejm w 1919 roku.
Decydująca bitwa o Warszawę rozegrała się w dniach 13-15 sierpnia. Oczywiście Krzyż nie dotarł na linię frontu. Pierwsze nadania miały miejsce 18 października po podpisaniu rozejmu z bolszewikami. Do końca 1920 roku dokonano ośmiu tysięcy nadań warunkowych, którymi objęto wszystkich walczących w narodowych oddziałach od 1914 roku, a także weteranów powstania styczniowego.
Jednym z odznaczonych był Alfred Schneider, szwoleżer 3 Pułku Ułanów Śląskich, który w szwadronie dowodzonym przez podporucznika Stanisława Szczuckiego walczył m.in. na Białorusi i Ukrainie. Nadany Schneiderowi Krzyż Walecznych o numerze 25688 trafił do zbiorów Muzeum w 1996 roku w ramach akcji „Co nam zostało z tamtych lat”.
Pierwsze Krzyże Walecznych wykonała w sierpniu 1920 roku firma grawersko-jubilerska Albina Różyckiego, mieszcząca się przy ul. Senatorskiej 8, a od października wyrabiał je znany warszawski zakład grawerski Jana Knedlera, istniejący od 1896 roku przy Nowym Świecie 45.
Zapewne Knedler wykonał niesygnowany egzemplarz przyznany Schneiderowi, choć równocześnie pojawiły się krzyże wykonywane w innych zakładach grawerskich, zamawiane przez osoby, którym prawnie ten krzyż się należał, a czas oczekiwania na niego się wydłużał, chciały mieć więcej niż jeden egzemplarz lub np. zgubiły oryginał.
Część 2 – Pamięć
Latem 1920 roku na wschodnich przedpolach Warszawy doszło do decydującej bitwy wojny polsko-bolszewickiej. Zwycięstwo ocaliło polską niepodległość i przekreśliło sowieckie plany ekspansji na Europę Zachodnią.
W historiografii polskiej zostało ono nazwane Bitwą Warszawską, chociaż na stolicę nie spadł ani jeden pocisk. Natomiast przeciwnicy polityczni Marszałka Piłsudskiego wylansowali nazwę „Cud nad Wisłą”. Obrona przedpola stolicy została uznana przez brytyjskiego polityka i dyplomatę Edgara D’Abernona za jedną z osiemnastu przełomowych bitew w historii świata. Francuski generał Louis Faury przyrównał odparcie bolszewickiej nawały do bitwy pod Wiedniem, która zatrzymała pochód turecki na chrześcijańską Europę.
Choć w popularnej opinii za głównego architekta zwycięstwa nad bolszewikami uchodzi Marszałek Piłsudski, historycy dowodzą, że autorstwo planu koncentracji i kontrofensywy polskiej armii było wspólnym dziełem Józefa Piłsudskiego, Kazimierza Sosnkowskiego, Tadeusza Rozwadowskiego i Maxime’a Weyganda.
Rocznica bitwy świętem państwowym
Bitwa Warszawska i wojna polsko–bolszewicka stały się ważnymi punktami odniesienia w dziejach II Rzeczypospolitej. Od 1923 roku 15 sierpnia był obchodzony jako Święto Żołnierza, które zostało połączone ze wspomnieniem „Cudu na Wisłą”.
Było jednym z najważniejszych świąt państwowych (11 listopada – dzień odzyskania niepodległości upamiętniano dopiero w 1937 roku). Dodatkowo połączono je ze świętem kościelnym Matki Bożej Zielnej (Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny). Tego dnia odbywały się uroczyste parady wojskowe i uroczystości religijne. Ludność cywilna chętnie gromadziła się, manifestując wdzięczność dla żołnierzy Wojska Polskiego za ocalenie Ojczyzny przed bolszewicką nawałą.
W 1930 roku obchodzona była pierwsza okrągła rocznica Bitwy Warszawskiej, którą władze wojskowe i cywilne postanowiły zaakcentować. W tym roku ukazało się szczególnie dużo publikacji i dzieł sztuki (m.in. obrazów, rzeźb i medali) przypominających tę dramatyczną walkę. Na długo przed właściwymi obchodami powołano komitety państwowe i regionalne, które przygotowywały rozmaite wydarzenia, gromadząc wokół tej rocznicy wybitne osobistości i zwykłych obywateli. Do obchodów aktywnie włączyły się Kościoły, zwłaszcza katolicki.
Popiersie Józefa Piłsudskiego
proj. Jan Małeta
wyk. Pierwsza Krajowa Fabryka Medali i Nagród Sportowych Adama Nagalskiego
Warszawa, grudzień 1929
brąz, odlewanie, patynowanie
MHW 25265
Popiersie Józefa Piłsudskiego (1867-1935) powstało w 1929 roku według projektu Jana Małety. Rzeźba przedstawia Piłsudskiego w mundurze galowym z dystynkcjami marszałka, z orderem Virtuti Militari I klasy, Krzyżem Walecznych, Odznaką Pamiątkową Szkoły Oficerskiej Organizacji Strzeleckiej.
To jeden z wielu portretów Józefa Piłsudskiego, które powstały w latach międzywojennych i związane są ze zjawiskiem określanym jako „kult Marszałka”. Zwolennicy postawy politycznej, reprezentowanej przez Piłsudskiego świadomie i konsekwentnie kreowali jego wizerunek jako charyzmatycznego przywódcy i wizjonerskiego polityka.
Początek legendy Piłsudskiego datowany jest na okres jego działalności w Polskiej Partii Socjalistycznej i walki w Legionach, ale na jej umocnienie się znaczący wpływ miało zwycięstwo dowodzonych przez niego wojsk polskich w wojnie z bolszewikami. W opinii zwolenników Marszałka był to dowód geniuszu Piłsudskiego, który dzięki swojemu manewrowi taktycznemu w Bitwie Warszawskiej pokonał wroga.
Po zamachu majowym w 1926 roku kult Piłsudskiego stał się oficjalną ideologią państwową. Jego kulminacja nastąpiła po śmierci Marszałka w 1935 roku. Postać i biografia „Dziadka” była tematem wielu utworów literackich i plastycznych. Portrety Piłsudskiego zawisły na ścianach instytucji państwowych i prywatnych domów, jego imieniem nazywano stowarzyszenia, budynki, statki i samoloty. Kult Piłsudskiego stał się znaczącym elementem wychowania patriotycznego dzieci i młodzieży, realizowanego w szkołach.
Szczególnie chętnie realizowano przedstawienia Piłsudskiego w formie popiersia. Ten wybór nie był przypadkowy – pozwalał oddać szczegóły wyrazistej twarzy Marszałka, rozpoznawalnej dla każdego Polaka i w powszechnej opinii uosabiającej cechy prawdziwego dowódcy i męża stanu.
Julian Tuwim tak opisywał Piłsudskiego w balladzie Druskiennickie drzewa: „Ma siwą kurtkę, siwe oczy | Sumiasty wąs, krzaczaste brwi. | Nad brzegiem rzeki często kroczy| I patrzy w dal i jakby śni”.
Popiersie znajdujące się w Muzeum Warszawy zostało starannie opracowane. Patyna, pokrywająca powierzchnię rzeźby dodatkowo wydobywa z modelunku światłocienie, które podkreślają ekspresję twarzy, sugerującą siłę i charyzmę Józefa Piłsudskiego. Taki sposób portretowania ma budzić w odbiorcach szacunek i respekt wobec Marszałka.
Bitwa o Warszawę. Odczyt wygłoszony w Brukseli
Weygand Maxime
1930
Warszawa
MuzWar V.2549
„Cud Wisły, powiedziano. Cud, czy to znaczy zdarzenie, w którem objawia się ręka Opatrzności? Nie, ja będę temu przeczył. […] jak mówi nasze stare przysłowie: pomagaj sobie, a niebo ci dopomoże, tak też i Polska cudownie sobie pomogła. [zwycięstwo pod Warszawą] uczy nas, jednem słowem, że narody mają taki los, na jaki zasługują. Podobnie jak Polska, tak i Belgia, w wojnie jak w pokoju, dała światu wspaniałe świadectwo współpracy.” [s.30-31]
Dziś najbardziej znanym francuskim uczestnikiem walk 1920 roku jest późniejszy prezydent Republiki Francuskiej, generał Charles de Gaulle. Jednak w czasie wojny polsko-bolszewickiej to nie on współpracował ściśle z polskim sztabem oraz marszałkiem Piłsudskim i to nie on miał realny wpływ na przebieg zwycięskiej sierpniowej bitwy. Osobą tą i autorem powyższego cytatu był to ówczesny przełożony de Gaulle’a i generał Francuskich Sił Zbrojnych, Maxime Weygand, o którym dzisiaj w Polsce pamięta już niewielu.
Najpierw członek Komisji Ministerstwa Spraw Zagranicznych Francji do określenia granic państwa polskiego, a następnie uczestnik Misji Międzysojuszniczej do Polski w roku 1920 oraz Misji Wojskowej w Polsce do 1922 roku.
Przytoczony fragment pochodzi z odczytu wygłoszonego przez generała na zaproszenie Stowarzyszenia Przyjaciół Francji w Brukseli. Na życzenie jego uczestników tematem wykładu były obserwacje i przemyślenia Weyganda, dotyczące przygotowania koncepcji, organizacji i przebiegu bitwy o Warszawę w sierpniu 1920 roku. Zarząd Główny Hallerczyków wydał ten tekst w 1930 roku z za pośrednictwem Mazowieckiej Spółki Wydawniczej w Warszawie.
O rolę, jaką Weygand rzeczywiście odegrał przy tworzeniu strategii bitwy warszawskiej 1920 roku, nadal trwają spory i domysły. Ówczesna francuska opinia publiczna okrzyknęła go wręcz autorem sierpniowego zwycięstwa. Natomiast Polacy cenili jego skromność i skupienie się na aspektach organizacyjnych. Również sam bohater nie pomaga w rozwikłaniu tej zagadki. W „Kurierze Warszawskim” z 21 sierpnia 1920 wypowiada się jasno, że operacje wojskowe były prowadzone przez polskich generałów na podstawie ich własnych planów.
W tym duchu napisany jest również tekst wspominanego brukselskiego odczytu. Sam bohater nasuwa nam wątpliwości, gdyż w swoich późniejszych pamiętnikach, których fragmenty opublikowano w „Revue des Deux Mondes” w 1957 roku, stwierdza, iż koncepcja bitwy pochodziła w równej mierze od marszałka Piłsudskiego, generała Rozwadowskiego i jego samego. Uznaje natomiast rolę polskiego wodza w wykonaniu powyższego planu.
W artykule „Gen. Weygand o bitwie warszawskiej” wydanym w londyńskich „Wiadomościach” nr 35/1957 generał Kazimierz Sosnkowski polemizuje z zapisami zawartymi w pamiętnikach, a całość podsumowuje poniższym cytatem:
„Gen. Weygand, prawdziwy przyjaciel Polski, zrobił dla niej wszystko co mógł, i dziękował mu za to w Siedlcach polski wódz naczelny. Wdzięczność Polaków wzrosłaby jedynie gdyby godne oświadczenie publiczne gen. Weyganda: „La victoire est bien polonaise, plan polonais, armées polonaises” [zwycięstwo jest zaprawdę polskie, plan polski, armie polskie], złożone przed opuszczeniem Warszawy i powtórzone w liście do marszałka Focha, mogło być czytane przez świat cały w znaczeniu zgodnym z historyczną prawdą.”
Niedługo po II wojnie światowej dziennikarz Polskiego Radia, dr Marian Piotrowski, przeprowadził wywiad z osiemdziesięcioletnim wówczas generałem. W audycji radiowej, poświęconej Weygandowi, wspomniał on, że w żołnierskim paryskim mieszkaniu znajdowało się wiele odznaczeń, pamiątek i oręża polskiego oraz ryngraf Matki Boskiej. Wszystko, jak przystało na Honorowego Obywatela m. st. Warszawy.
W huraganie wojny. Pamiętnik kobiety żołnierza
Zofia Nowosielska
Drukarnia Literacka
Warszawa, 1929
MuzWar V.2549
Książka W huraganie wojny opowiada o doświadczeniach ppor. Zofii Lipowicz-Nowosielskiej. Autorka jest narratorką opowieści, przez co posiada ona formę wspomnień. Nowosielska krótko naświetla swe dzieciństwo i młodość spędzone w Oszechlibach (dzisiejsza Ukraina).
Następnie poznajemy losy bohaterki w czasach I wojny światowej, głównie przez pryzmat jej udziału w walkach o wyzwolenie Lwowa w latach 1918-1919. Autorka działała w ramach Ochotniczej Legii Kobiet, organizacji założonej we Lwowie przez kapitan Aleksandrę Zagórską w 1918 roku.
We wspomnieniach wielokrotnie podkreśla męstwo, jakim wykazywały się kobiety. Ich odwaga została doceniona także przez innych: „Męstwo dziewcząt polskich obserwował wtedy francuski generał Barthelemy i opisał pięknie swoje wrażenia w największych pismach francuskich”. W późniejszych latach autorka zasiliła także szeregi Wileńskiej Legii Kobiet, która działała pod dowództwem porucznik Gertzówny.
Autorka była uczestniczką wojny polsko-bolszewickiej w latach 1919-1921. Brała udział w działaniach konspiracyjnych np. przewoziła tajne dokumenty, pilnowała transportów. Walczyła także z bronią w ręku na terenie Wilna, Warszawy, Łukowa oraz Lwowa. Stacjonowała w Poznaniu, Dęblinie oraz Lidzie. Podczas pobytu w Lidzie kobiety z Ochotniczej Legii Kobiet zajmowały się edukacją i popularyzacją wiedzy np. z zakresu higieny czy tkactwa na terenie okolicznych wiosek. Jak sama wspomina, gdy kobiety z Ochotniczej Legii Kobiet stacjonowały w koszarach to „nawet komenda z miasta z majorem Chłapowskim na czele zjechała oglądać te niezwykłe cuda”.
Na początku lat dwudziestych XX wieku opowieść ppor. Zofii dobiega końca. Osiadła wówczas wraz z mężem w Poznaniu i zajmowała się edukacją i szkoleniem kadr wojskowych. Brała aktywny udział w działaniach II wojny światowej, o czym jednak nie ma już dokładniejszych relacji. Po wojnie wyemigrowała do Londynu, gdzie zmarła w 1984 roku.
Książka opatrzona jest ciekawymi fotografiami z życia autorki i jej udziału w walkach. Możemy zobaczyć osobiste zdjęcia jej i rodziny, ale także cenne fotografie kobiet z ochotniczych kobiecych oddziałów. Publikacja zawiera także wykaz odznaczeń jakimi ppor. Nowosielska została odznaczona m.in. : Krzyżem Walecznych (za obronę Lwowa) czy Krzyżem Kresów Wschodnich.
Omawiana publikacja jest szczególnie cenna, bo pisana w latach dwudziestych XX wieku, zawiera więc świeże wspomnienia oraz relacje, pisane z kobiecej perspektywy. Autorka przedstawia sylwetki towarzyszy broni, współpracowników, napotykanych po drodze ludzi. Naświetla atmosferę miejsc i wydarzeń. Opowieść zyskuje przez to ludzki wymiar, nie jest jedynie opisem działań zbrojnych. Pozwala także poznać problemy z jakimi borykały się kobiety-żołnierki w tamtych czasach.
Pomnik pomordowanych żołnierzy w Rybienku Leśnym
autorstwo nieznane
Rybienko Leśne,
ok. 1925-1930
papier fotograficzny, odbitka srebrowo-żelatynowa, AI 3461
Fotografia (pocztówka) przedstawia pomnik żołnierzy – ofiar wojny polsko-bolszewickiej w Rybienku Leśnym koło Wyszkowa. Umieszczona na nim inskrypcja ma treść: „TU ZOSTALI | ZAMORDOWANI | DN. 17.VIII.1920 R. | PRZEZ CZ[E]REZWYCZAJKĘ | BOLSZEWICKĄ | Ś.P. ANTONI WOŁOWSKI | PPOR. WOJSK POLSKICH | I SZEŚCIU NIEZNANYCH | CZEŚĆ ICH PAMIĘCI”.
Pomnik został odsłonięty w pierwszą rocznicę tych tragicznych wydarzeń. Ciekawa była historia pomnika po II wojnie światowej. Funkcjonariusze urzędu bezpieczeństwa nakazali usunięcie pomnika ze względu na napis, który „ma charakter wybitnej politycznej prowokacji, mającej na celu skłócenie narodów”.
Dzięki bohaterstwu wielu osób pomnik nie został zniszczony, lecz ukryty pod płotem literami do dołu, później wmurowano go w schody urzędu gminy. Ocalono również krzyż. W roku 1989, w dniu 13 sierpnia, pomnik odsłonięto ponownie, a ulicy przy której stoi nadano nazwę Podporucznika Antoniego Wołowskiego.
Cud nad Wisłą
Kossak Jerzy
Kraków, 1930
papier, druk kolorowy
AI 6895
Pocztówka przedstawia reprodukcję obrazu Jerzego Kossaka pt. Cud nad Wisłą. Ten obraz batalistyczny upamiętnia wydarzenia Bitwy Warszawskiej.
Kiedy w sierpniu 1920 roku wydawało się, że wszystko stracone, Kościół powierzył Ojczyznę w modlitwach opiece Matki Bożej. Zwycięstwo Polaków zostało odebrane przez ludzi wierzących jako znak Jej wstawiennictwa. Dlatego w górnej części obrazu Najświętsza Maria Panna prowadzi do boju zastępy legendarnej husarii. Na pierwszym planie żołnierze toczą zaciekłą bitwę z Czerwoną Armią, zatrzymując bolszewików i chroniąc Europę chrześcijańską przed barbarzyństwem i ateizmem.
Obraz jest wielowątkowy i przepełniony symbolami. Był powielany w reprodukcjach i na pocztówkach w różnych barwach, czasem z wyodrębnieniem poszczególnych scen.
Ksiądz
Ignacy Skorupka podczas bitwy warszawskiej
Jerzy Kossak
Kraków, 1930
papier,
druk jednobarwny
AI 6393P
Pocztówka przedstawia reprodukcję fragmentu obrazu Jerzego Kossaka Cud nad Wisłą z postacią księdza Ignacego Skorupki (1893-1920), trzymającego w uniesionej ręce krucyfiks. Wokół niego grupa walczących polskich żołnierzy, z których jeden trzyma sztandar.
Ksiądz Skorupka był kapelanem batalionu piechoty Armii Ochotniczej formowanego na warszawskiej Pradze na początku sierpnia 1920 roku z młodzieży gimnazjalnej i akademickiej. Zginął 14 sierpnia podczas walk pod Ossowem (powiat wołomiński).
Wbrew legendzie nie prowadził on ataku z krzyżem w ręku, ale został postrzelony w głowę w czasie udzielania ciężko rannemu żołnierzowi ostatniego namaszczenia. Jego śmierć stała się jednym z elementów legendy „Cudu nad Wisłą”.
W 1930 roku z okazji 10. rocznicy bitwy Mennica Państwowa w Warszawie wybiła medal pamiątkowy, który zaprojektował rzeźbiarz Stefan Rufin Koźbielewski (1895-1963).
Na awersie medalu umieścił on popiersie, w lewym profilu, papieża Piusa XI, który jako Achilles Ratti nuncjusz apostolski w odrodzonej Polsce był świadkiem „Cudu nad Wisłą”. Nad popiersiem widnieje korona papieska, poniżej Orzeł polski. Dookoła postaci zostały rozmieszczone herby miast polskich przeplecione gałązkami wawrzynu.
Wokoło napis: „OJCIEC ŚW. PIUS XI W 1920 R. – NIE OPUŚCIŁ WARSZAWY”. Na rewersie medalu znalazły się kontury mapy Polski z miastami i rzekami. U góry wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i daty: „1920-1930 |15|VIII”. Z prawej strony napis: „ROSJA BOLSZEWICKA”. Napisy otokowe: „W DZIESIĄTĄ ROCZNICĘ CUDU NAD WISŁĄ” oraz „W 1683 JAN SOBIESKI KRÓL POLSKI OCALIŁ POD WIEDNIEMCHRZEŚCIJAŃSTWO OD NAJAZDU TURKÓW. || W 1920 R. NARÓD POLSKI OCALIŁ NAD WISŁĄ CHRZEŚCIJAŃSTWO OD NAWAŁY BOLSZEWICKIEJ”.
Achilles Ratti uważał, że zwycięstwo w bitwie warszawskiej Polska i Europa zawdzięczały nie tylko krwi żołnierzy, ale także błagalnym modlitwom pielgrzymów na Jasnej Górze. Po zakończeniu misji w Polsce powrócił do Rzymu obdarowany przez polskich biskupów kopią cudownego obrazu jasnogórskiego, którą wraz dwoma obrazami historycznymi, namalowanymi przez lwowskiego artystę Jana Rosena, przedstawiającymi obronę Jasnej Góry przed Szwedami oraz Cud nad Wisłą umieścił w kaplicy papieskiej rezydencji letniej w Castel Gandolfo.
Medal upamiętniający 10. rocznicę bitwy warszawskiej został wybity nakładem Towarzystwa Popierania Wytwórczości Polskiej w Warszawie w brązie i srebrze. Nabywały go m.in. stowarzyszenia katolickie, które dochód ze sprzedaży przeznaczyły na cele misyjne.
Projekt pomnika księdza Ignacego Skorupki
autorstwo nieznane
miejsce wydania nieznane, 1930
papier, druk dwubarwny
AI 9368
Pocztówka przedstawia projekt pomnika księdza Ignacego Skorupki odsłoniętego 15 sierpnia 1930 roku na placu Katedralnym w Łodzi. Na wysokim postumencie znajduje się figura Chrystusa dźwigającego krzyż, poniżej płaskorzeźba Modlitwa przed bitwą, pod nią zaś inskrypcja: „PAMIĘCI KAPŁANA BOCHATERA [sic] KS. IGNACEGO SKORUPKI POLEGŁEGO NA POLU CHWAŁY W BITWIE POD RADZYMINEM 14.VIII 1920 R.”. Pod ilustracją umieszczony został nadruk: „PAMIĄTKA DZIESIĘCIOLECIA ODPARCIA NAJAZDU BOLSZEWICKIEGO”.
Projektantem pomnika i autorem prac literniczych był Wacław Konopka, płaskorzeźby na cokole wykonał Franciszek Sługocki, natomiast figura Chrystusa to kopia rzeźby Andrzeja Pruszyńskiego sprzed Kościoła Św. Krzyża w Warszawie. W drugim narożniku placu przed katedrą znajdował się wcześniej odsłonięty Grób – Pomnik Nieznanego Żołnierza. Pobliską ulicę nazwano imieniem Ks. Ignacego Skorupki.
W końcu 1939 roku Niemcy zniszczyli pomnik, ale poszczególne fragmenty ukryto. Po wojnie władze komunistyczne nie wyraziły zgody na odbudowę pomnika upamiętniającego księdza walczącego z bolszewikami. Dopiero w 1989 roku odsłonięto go ponownie.
Miniatura pomnika Poległym Saperom
proj. Mieczysław Lubelski, Zakłady Metalurgiczne Leona Kranza i Tadeusza Łempickiego (?)
Warszawa, 1933
brąz, odlew
MHW 28209
Pomnik Poległym Saperom wybudowano z inicjatywy i składek korpusu oficerskiego i podoficerskiego saperów Wojska Polskiego, chcących uczcić swoich kolegów poległych w wojnach 1914–1920. Budowę przeprowadzono bez dotacji skarbu państwa i bez zbiórki obywatelskiej.
Twórcą pomnika był prof. Mieczysław Lubelski (1887-1965), autor m.in. pomnika Tadeusza Kościuszki w Łodzi (1930), pomnika Niepodległości w Pabianicach (1933), rzeźb nagrobnych i dekoracyjnych. Pomnik i model zostały odlane w Zakładach Metalurgicznych Leona Kranca i Tadeusza Łempickiego. Pomnik stanął w Warszawie u zbiegu ulic 6 sierpnia (obecnie Nowowiejska) i Topolowej (obecnie Aleje Niepodległości). Jego odsłonięcia dokonał 29 października 1933 roku w dniu święta Szkoły Podchorążych Inżynierii prezydent Ignacy Mościcki.
Pomnik składał się z monumentalnej bloków, na których tle stała postać sapera opierającego się na trzymanym przed sobą karabinie. Za żołnierzem leżał plecak z ekwipunkiem. U góry widniał napis: „POLEGŁYM | SAPEROM”. Na tylnej ścianie znajdował się Krzyż Virtuti Militari, wizerunek Jakuba Jasińskiego, patrona saperów, emblemat Wojsk Inżynieryjnych oraz napis: „GENERAŁ | JAKÓB [sic!] | JASIŃSKI | Z KORPUSU | INŻYNIERÓW | WKL | 1759-1794 | ZGINĄŁ | ŚMIERCIĄ | BOHATER | SKĄ NA | SZAŃCACH | PRAGI | 1794”.
Pomnik został częściowo zniszczony na przełomie 1944 i 1945 roku. Po wojnie z powodów ideologicznych komunistyczne władze nakazały jego rozbiórkę. Nigdy nie został odbudowany pomimo postulatów zgłaszanych na początku lat 70. XX wieku przez środowisko saperów. Zamiast niego w 1975 roku, w 30. rocznicę zakończenia II wojny światowej, odsłonięty został przy Wisłostradzie pomnik Chwała Saperom, zwanym także pomnikiem Sapera.
Monument upamiętniający saperów działających w Warszawie tuż po II wojnie światowej często bywa mylony z nieistniejącym monumentem Poległym Saperom. Jedyny ocalały fragment z tego pomnika (wizerunek gen. J. Jasińskiego) znajduje się w zbiorach Muzeum Warszawy.
Opracowanie: Jacek Bochiński, Agnieszka Dąbrowska, Piotr Głogowski, Aleksandra Sołtan-Lipska
Autorzy tekstów: Jacek Bochiński, Agnieszka Dąbrowska, Piotr Głogowski, Elżbieta Kamińska, Anna Krzysztofik, dr Monika Michałowicz, dr Rafał Radziwonka, Aleksandra Sołtan-Lipska, dr Ewa Wieruch-Jankowska, Katarzyna Žák-Caplot