fbpx

Używamy plików cookies do zbierania informacji dotyczących korzystania z serwisu Muzeum Warszawy i jego oddziałów. W każdej chwili możesz zablokować obsługę plików cookies w swojej przeglądarce. Pamiętaj, że zmiany ustawień w przeglądarce mogą ograniczyć dostęp do niektórych funkcji stron internetowych naszego serwisu.

pl/en
Aktualności

28.05.2020 / Aktualności, Kultura online

Balkon na Bednarskiej – historia jednego zdjęcia

Balkon na Bednarskiej – historia jednego zdjęcia

Balkon, choć był różnie postrzegany i wykorzystywany w historii mieszkalnictwa, stale stanowi przestrzeń reprezentacyjną, przedłużenie mieszkania, a najczęściej salonu.

Od zawsze ważne było to, by był jak największy, odpowiednio nasłoneczniony, zaciszny. Przedwojenna Warszawa była miastem ciasno zabudowywanym, z ogromnym brakiem publicznych zieleńców. Własny balkon stawał się namiastką ogrodowej werandy – miejscem odpoczynku, towarzyskiej rozmowy, chwilowego wytchnienia od problemów życia codziennego.

Z uwagi na oświetlenie, sceneria balkonu doskonale nadawała się do wykonywania zdjęć. Znacznie lepiej niż ciemne wnętrza mieszczańskich gabinetów, z plątaniną mebli, egzotycznych roślin i ciężkich draperii.

Historia balkonu na Bednarskiej

W zbiorach Muzeum Warszawy znajdujemy bardzo ciekawe zdjęcie przedstawiające znanego fotografa Zdzisława Marcinkowskiego (1881-1944) na balkonie. Dość ciasny kadr, ograniczony żeliwną balustradą i odrapaną ścianą szczytową, tchnie jednak lekkością i poczuciem przestrzeni podwórza, otwierającego się zapewne gdzieś po prawej.

Portretowany nie patrzy w obiektyw, jego wzrok kieruje się nieco w bok, zapewne w stronę ciekawej panoramy, jaka roztacza się z jego balkonu. Przyjęta poza na drewnianym fotelu – założona noga i splecione na kolanie dłonie, zdradzają pewną nerwowość pozowania do autoportretu.

Za plecami, po lewej, widzimy donicę z bujną roślinnością i jakieś ustawione na podłodze balkonu sprzęty, których formy i kształtu możemy się jedynie domyślać. W skrzynce zawieszonej na balustradzie być może rosną pomidory, co sugerują cztery wetknięte patyki, do których podwiązano rośliny.

Marcinkowski to jeden z najważniejszych fotografów Warszawy, dokumentujący wielkomiejską przestrzeń przedwojennej stolicy. Portret wykonał na balkonie swojego mieszkania przy ulicy Bednarskiej 23.

Wybudowana na skarpie boczna oficyna tej kamienicy, oferowała mieszkańcom widok na ogrody dawnego klasztoru karmelitów i pałacu Namiestnikowskiego – tę stronę patrzy fotograf, ale też gołą ścianę tylnej oficyny kamienicy przy Bednarskiej 21, którą chwyta obiektyw.

W sierpniu 1944 roku Niemcy wypędzili z miasta wszystkich mieszkańców kamienicy przy Bednarskiej. Mężczyzn aresztowano i rozesłano do obozów. Ostatnia wiadomość o losach Zdzisława Marcinkowskiego pochodziła z Auschwitz, skąd został wysłany w niewiadomym kierunku. Dom przy Bednarskiej 23, jako jeden z nielicznych ocalał z wojennej pożogi. Właścicielowi mieszkania na pierwszym piętrze nie dane było jednak cieszyć się dalej balkonowym azylem.


Piotr Głogowski – specjalista w Dziale Opracowania Zbiorów; zajmuje się opracowywaniem kolekcji zbiorów ikonograficznych i fotograficznych; prowadzi spotkania dotyczące relacji między fotografią a zmianami w przestrzeni miejskiej; wicekurator Gabinetu Ludwika Gocla (część ekspozycji stałej Muzeum Warszawy).

Zdjęcie główne:

Ok. 1935-1939. Fotografia przedstawiająca Zdzisława Marcinkowskiego siedzącego na balkonie własnego mieszkania na pierwszym piętrze w bocznej oficynie kamienicy przy ulicy Bednarskiej 23. Ujęcie w kierunku północnym. W tle widoczna ściana szczytowa tylnej oficyny kamienicy przy ul. Bednarskiej 21.
Na rewersie po prawej u góry pieczątka w kolorze fioletowym: Fot. Zdzisław Marcinkowski | WARSZAWA | prawo reprodukcji zastrzeżone

Papier fotograficzny, odbitka żelatynowo-srebrowa, format: 13 x 18 cm, AF 6563