fbpx

Używamy plików cookies do zbierania informacji dotyczących korzystania z serwisu Muzeum Warszawy i jego oddziałów. W każdej chwili możesz zablokować obsługę plików cookies w swojej przeglądarce. Pamiętaj, że zmiany ustawień w przeglądarce mogą ograniczyć dostęp do niektórych funkcji stron internetowych naszego serwisu.

Aktualności

18.10.2021 / Aktualności, Spacery warszawskie

Warszawa w okresie stanu wojennego

Warszawa w okresie stanu wojennego

13 grudnia 1981 roku, w niedzielę, wprowadzono stan wojenny.

Po Warszawie zaczęły krążyć kolumny czołgów i pojazdów opancerzonych. Grudzień tego roku był wyjątkowo mroźny, na ulicach leżał śnieg. Przez kolejne dni stałym elementem krajobrazu miasta były wojskowe patrole grzejące się przy rozstawionych na ulicach koksownikach.

Od północy rozpoczęły się aresztowania tysięcy działaczy „Solidarności”, niezależnych intelektualistów i członków poprzedniej ekipy rządzącej. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego pod wodzą gen. Wojciecha Jaruzelskiego wprowadziła, łamiąc Konstytucję PRL, stan wojenny na obszarze całego kraju.

Czas trwania: 1,5 h

Dla kogo: dla młodzieży i dorosłych ciekawych historii Warszawy

Co ze sobą zabrać na wyprawę?

Naładowany telefon komórkowy i słuchawki.

Dla chętnych: przed spacerem pobierz i wydrukuj kartę z zadaniami dla dzieci (plik PDF).

Spacer przygotowała: Izabella Maliszewska

Spacer prowadzi Traktem Królewskim w stronę Starego Miasta i pozwala poznać miejsca w których rozgrywała się historia oporu wobec komunistycznej władzy w okresie od 13 grudnia 1981 roku do 22 lipca 1983.

Niektórym punktom towarzyszą nagrania, jeśli nie masz możliwości ich odsłuchania, pod nagraniami znajdziesz transkrypcje.

Przygotowaliśmy mapę, na której zaznaczyliśmy miejsca w których zostały wykonane poszczególne zdjęcia. Mapę można otworzyć w aplikacji Google Maps na swoim telefonie, klikając w prostokąt w jej prawym, górnym rogu. Żeby wrócić do opisów poszczególnych miejsc, należy wrócić do przeglądarki i tej strony.

Pałac Staszica

Ufundowany przez Stanisława Staszica dla celów naukowych, przez lata jest siedzibą Polskiej Akademii Nauk.

Opaska strajkowa, MHW 25911

Ufundowany przez Stanisława Staszica dla celów naukowych, przez lata jest siedzibą Polskiej Akademii Nauk.

15 grudnia bramy uniwersytetu zostają zamknięte. Na Krakowskim Przedmieściu przemieszczają się tłumy studentów. Trwają spotkania i dyskusje o tym, jakie działania należy podjąć w rzeczywistości stanu wojennego. W pobliskim kościele Świętego Krzyża pojawiają się pierwsze ulotki, niektóre przepisywane ręcznie lub na maszynie przez kalkę, o sytuacji w warszawskich zakładach pracy czy pacyfikacji strajków, między innymi w Ursusie czy Hucie Warszawa.

W Pałacu Staszica trwa strajk. W pewnym momencie podjeżdża „suka” i zomowcy wyprowadzają z budynku protestujących naukowców z Instytutu Badań Literackich. Studenci do ataku na ZOMO uzbrojeni są tylko w śniegowe piguły. Wśród osób obrzucających zomowców śnieżnymi pociskami rzucała się w oczy znana powszechnie postać barda Solidarności Przemysława Gintrowskiego.

Niemal od początku stanu wojennego pojawia się nowy symbol oporu wobec komunistycznej władzy – opornik.

Uniwersytet Warszawski

W listopadzie i grudniu 1981 roku na UW, podobnie jak w większości wyższych uczelni w Polsce, odbywał się strajk okupacyjny w obronie niezależności i autonomii wyższych uczelni. Strajk został zawieszony 12 grudnia, studenci wrócili do domów.

Koszulka z motywem Element Antysocjalistyczny, MHW 26391

W listopadzie i grudniu 1981 roku na Uniwersytecie  Warszawskim, podobnie jak w większości wyższych uczelni w Polsce, odbywał się strajk okupacyjny w obronie niezależności i autonomii wyższych uczelni. Strajk został zawieszony 12 grudnia, studenci wrócili do domów.

Podczas tzw. Karnawału Solidarności (wrzesień 1980 – grudzień 1981) Uniwersytet był centrum niezależnej działalności. Przed bramą Uniwersytetu można było jawnie kupić emigracyjne i bezdebitowe (tzw. podziemne) wydawnictwa oraz znaczki, koszulki i inne gadżety propagujące „Solidarność”, jak również sprzeciw wobec władzy komunistycznej. Stąd popularność koszulek i przypinek EA – Element Antysocjalistyczny. Na wielu wydziałach powstawały społeczne wypożyczalnie książek nieocenzurowanych, pierwszy raz można było zapoznać się z twórczością Czesława Miłosza czy Witolda Gombrowicza. Książki wypożyczało się na jedną noc, co pozwalało na ręcznie przepisanie tomików poetyckich na przykład Stanisława Barańczaka, albo lekturę nieraz pokaźnych rozmiarów tomu.

Podczas strajku okupacyjnego na terenie Uniwersytetu toczyło się bogate życie naukowe i kulturalne. Na poszczególnych wydziałach odbywały się wykłady otwarte dla wszystkich strajkujących. Uniwersytet gościł wielu wybitnych intelektualistów, pisarzy, ludzi kultury.

13 grudnia na terenie Uniwersytetu odbywa się spontaniczny wiec studentów przeciwko stanowi wojennemu. Zajęcia zostają zawieszone. Pomimo to, 14 grudnia teren uniwersytetu jest otwarty, a w Auditorium Maximum odbywa się spontaniczne spotkanie studentów na które przybywa rektor, profesor Henryk Samsonowicz (pierwszy demokratycznie wybrany rektor UW od 1939 roku). Wzywa do rozwagi ale i obrony wartości, nastroje wśród studentów są oczywiście dużo bardziej radykalne. Wiadomo już, że internowanych zostało 27 pracowników uniwersyteckich i 24 studentów.

Specjalnego znaczenia nabiera cytat z wiersza Cypriana Kamila Norwida, umieszczony jako motto na tablicy znajdującej się przy głównej alei prowadzącej do budynków uniwersyteckich. Tablica została wmurowana 8 marca 1981 roku, dla upamiętnienia wydarzeń na Uniwersytecie w marcu 1968 roku.

„Nie trzeba kłaniać się okolicznościom,
A prawdom kazać by za drzwiami stały”

Niezależne Zrzeszenie Studentów zostaje zdelegalizowane 5 stycznia 1982 roku. Rektor UW profesor Henryk Samsonowicz traci stanowisko kilka miesięcy później za odmowę przeprowadzenia weryfikacji politycznej pracowników oraz zwalniania z pracy i relegowania z uczelni studentów.

Dzień 14 grudnia zostaje między innymi wykorzystany na ewakuację bądź ukrycie zasobów bibliotek bezdebitowych.

Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego (dawny Plac Zwycięstwa)

To najbardziej prestiżowy plac w Warszawie.

Liczne manifestacje patriotyczne od końca lat 70. XX wieku najczęściej zmierzały do tego miejsca. W okresie PRL odbywały się tu liczne uroczystości z udziałem władz, ale dla warszawiaków przełomowe znaczenie miały dwa wydarzenia.

Fotografia z kwietnym krzyżem przy kościele Św. Anny, MHW A VII 1399

To najbardziej prestiżowy plac w Warszawie. Liczne manifestacje patriotyczne od końca lat 70. XX wieku najczęściej zmierzały do tego miejsca. W okresie PRL odbywały się tu liczne uroczystości z udziałem władz, ale dla warszawiaków przełomowe znaczenie miały dwa wydarzenia.

2 czerwca 1979 roku papież Jan Paweł II odprawił tu mszę podczas swojej pierwszej pielgrzymki do ojczyzny. W mszy uczestniczyło około pół miliona ludzi i padły tu słynne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi”, co uznano za jeden z impulsów do powstania ruchu Solidarności. W maju 1981 roku w tym samym miejscu odbył się pogrzeb Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego, uznawanego za niekwestionowany autorytet przez polskie społeczeństwo, więzionego przez władze komunistyczne w latach stalinowskich. Niedługo potem, w miejscu gdzie stała trumna prymasa, pojawił się krzyż układany z kwiatów przez mieszkańców Warszawy. Do czasu stanu wojennego kwietny krzyż miał przede wszystkim charakter religijny, pojawiały się wokół niego grupy modlących się osób.

Wieczorem 17 grudnia na placu gromadzą się tłumy warszawiaków. W tym terminie miał się odbyć wiec w obronie praw człowieka, zwołany jeszcze przez władze legalnej „Solidarności”. Pierwszy atak ZOMO na tłum odbył się w niesamowitej scenerii: w ciemnościach kolejne szeregi zomowców w kaskach, miarowo walących pałkami w tarcze, podświetlane były jedynie przez reflektory suk. Manifestacja przenosi się na Krakowskie Przedmieście, pod kościół Świętego Krzyża. W kościele są opatrywani ranni i pobici. To jedna z pierwszych ulicznych konfrontacji okresu stanu wojennego. Od tego momentu zmienia się też rola kwietnego krzyża na placu Zwycięstwa. Staje się on miejscem, gdzie gromadzą się ludzie aby podzielić się informacjami i pojawiają się pierwsze ulotki o terminach nadawania audycji podziemnego radia „Solidarność”. Władze stanu wojennego rozpoczynają wojnę z kwietnym krzyżem jako symbolem społecznego oporu. Nocą kwiaty są usuwane, często rozjeżdżane przez wojskowe skoty, ale rano kwietny krzyż pojawia się na nowo; składają tu kwiaty nowożeńcy. 31 maja 1982 roku u podnóża krzyża działacze jednej z podziemnych organizacji Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu „Solidarności”, umieszczają kamienną tablicę upamiętniającą poległych górników z kopalni „Wujek”. 19 sierpnia 1982 roku plac Zwycięstwa zostaje ogrodzony płotem do rzekomego remontu.

Następnego dnia kwietne krzyże pojawiają się w dwóch miejscach: przed kościołem Wizytek (w miejscu gdzie dziś stoi pomnik Prymasa Stefana Wyszyńskiego) i na dziedzińcu, obok kościoła Świętej Anny. W tej drugiej lokalizacji zjawia się też chór starszych pań śpiewających ludowe, okolicznościowe ballady. Przez następne lata przy warszawskich kwietnych krzyżach umieszczano ulotki informacyjne na temat akcji organizowanych przez podziemną Solidarność oraz przypominające o rocznicach ważnych wydarzeń. Krzyże z kwiatów zaczęły pojawiać się w całej Polsce jako symbol niezgody na panujący system władzy.

Plac Zamkowy

Nieopodal placu Zamkowego, po lewej stronie ulicy Krakowskie Przedmieście, pod numerem 87/89 znajduje się siedziba Związku Literatów Polskich.

To tutaj w pierwszych dniach stanu wojennego narodziła się idea powołania organizacji, która zajmie się pomocą osobom internowanym i aresztowanym oraz ich rodzinom. W realiach PRL taka organizacja miała szansę na działanie wyłącznie pod patronatem Kościoła.

Manifestacja podziemnej „Solidarności” na placu Zamkowym, maj 1982, AF 36725

Posłuchaj okrzyków z manifestacji.

Przypinka z napisem „NSZZ SOLIDARNOŚĆ”, po roku 1980, MHW 31510

Nieopodal placu Zamkowego, po lewej stronie ulicy Krakowskie Przedmieście, pod numerem 87/89 znajduje się siedziba Związku Literatów Polskich. To tutaj w pierwszych dniach stanu wojennego narodziła się idea powołania organizacji, która zajmie się pomocą osobom internowanym i aresztowanym oraz ich rodzinom. W realiach PRL taka organizacja miała szansę na działanie wyłącznie pod patronatem Kościoła.

1 maja 1982 roku na placu Zamkowym odbyła się pierwsza w stanie wojennym wielotysięczna manifestacja. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt tysięcy uczestników. Wiosną 1982 roku w Warszawie działało już sprawnie zorganizowane podziemie związkowe; przewodniczącemu Regionu Mazowsze Zbigniewowi Bujakowi udało się uniknąć internowania. Przywódcy związkowi byli zwolennikami strategii tzw. długiego marszu i stopniowego tworzenia się społeczeństwa podziemnego. W tym czasie powstały również organizacje o bardziej radykalnych poglądach i nastawione na przygotowania do konfrontacji z władzami komunistycznymi. Jedna z nich – Międzyzakładowy Robotniczy Komitet „Solidarności”, zorganizował niezależny pochód z okazji święta 1 Maja. Manifestacja okazała się ogromnym sukcesem. Wielotysięczny tłum przemaszerował wznosząc okrzyki domagające się zniesienia stanu wojennego i uwolnienia działaczy „Solidarności”. Pochód przemieszczał się trasą: Katedra – plac Zamkowy – Senatorska – Miodowa – Długa – Freta – Rynek Nowego Miasta – Stara – Mostowa do Błoni nad Wisłą. Policja i wojsko blokowało jedynie dostęp do trasy oficjalnego pochodu.

Manifestacja 3 Maja 1982 roku, również po mszy w katedrze, była już brutalnie tłumiona przez ZOMO, i przekształciła się w walki nie tylko w rejonie Starówki, ale również na Trakcie Królewskim, na Mariensztacie i w okolicach Trasy WZ. Niemym świadkiem tych wszystkich wydarzeń jest drzewo na placu Zamkowym, wykorzystywane przez manifestantów do zawieszania transparentów podczas kolejnych demonstracji (31 sierpnia 1982 roku, 1 i 3 maja 1983 roku), bezwzględnie pacyfikowanych przez ZOMO.

Kościół Św. Marcina

Kościół Św. Marcina i kościół Św. Jacka przy ulicy Freta to siedziby Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom, powołanego 17 grudnia 1981. Posiedzenie założycielskie wraz z ukonstytuowaniem osób odpowiedzialnych ze strony Prymasa Polski Józefa Glempa odbyło się 21 grudnia 1981 roku.

Kartki z pieczątkami wyprodukowane przez internowanych w Białołęce. Archiwum prywatne I. Maliszewskiej

Kościół Świętego Marcina i kościół Świętego Jacka przy ulicy Freta to siedziby Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom, powołanego 17 grudnia 1981 roku. Posiedzenie założycielskie wraz z ukonstytuowaniem osób odpowiedzialnych ze strony Prymasa Polski Józefa Glempa odbyło się 21 grudnia 1981 roku.

Przewodniczącym Komitetu został biskup Władysław Miziołek, zastępcą kapelan Sióstr Franciszkanek z klasztoru przy ulicy Piwnej ks. Bronisław Dembowski, a sekretarzem ówczesny duszpasterz środowisk akademickich ks. Bronisław Maj.

Siedzibą główną Komitetu staje się klasztor Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża oraz kościół Świętego Marcina. Zarówno stroną organizacyjną jak i obsługą całości przedsięwzięcia zajmuje się liczne grono świeckich wolontariuszy. Komitet otacza opieką rodziny osób internowanych i aresztowanych, służy pomocą medyczną i prawną, organizuje transporty z pomocą kierowane do więzień i ośrodków odosobnienia. Zwłaszcza w pierwszym okresie stanu wojennego niezmiernie ważną sprawą było zebranie informacji o osobach zatrzymanych oraz o sytuacji w jakiej znalazły się ich rodziny. Nie działały przecież telefony, a zatrzymani byli często wywlekani z domów w piżamach, bez ciepłej odzieży. Następnie opieką objęto też osoby wyrzucone z pracy. Wizyty w więzieniach i ośrodkach odosobnienia biorą na siebie przede wszystkim znani aktorzy – Maja Komorowska, Daniel Olbrychski czy Kalina Jędrusik. Opinię najbardziej skutecznej w tych działaniach zyskuje Maja Komorowska; świadectwem jej zaangażowania jest kolekcja pamiątek przekazywanych jej przez internowanych jako wyraz ich wdzięczności. Z Komitetem współpracują wybitni specjaliści z różnych dziedzin. Warszawiacy tłumnie przybywają przynosząc w darze zarówno żywność, jak i środki higieny, leki, ubrania. Oferują też pieniądze dla rodzin aresztowanych i pomoc dla ukrywających się działaczy Solidarności. Od 19 grudnia główny magazyn darów i punkt ich przyjmowania zostaje przeniesiony na ulicę Freta, do pomieszczeń klasztoru Ojców Dominikanów przy kościele Świętego Jacka. Sortowaniem, pakowaniem i całą organizacją pomocy zajmują się artyści, naukowcy, intelektualiści i studenci. Stopniowo przybywa też darów z transportów z wielu krajów europejskich, dzięki temu udaje się zdobyć nieosiągalne leki czy odżywki dla niemowląt. Tablica upamiętniająca działalność Komitetu znajduje się na ścianie budynku klasztornego.

3 maja 1983 roku na teren kościoła i klasztoru Świętego Marcina wtargnęła ubecka bojówka. Pobito kilku członków Komitetu Prymasowskiego, w tym poetkę Barbarę Sadowską matkę Grzegorza Przemyka, i częściowo zniszczono magazyn leków. Uprowadzono czterech pracowników Komitetu i wywieziono do Puszczy Kampinoskiej.

Piwna 25

Na ulicy Piwnej przy Piekarskiej znajduje się tablica upamiętniająca doradcę Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, historyka Bronisława Geremka, który był jednym z internowanych  działaczy „Solidarności”.

Uczestnicy uroczystości. Widoczni m.in.: Bronisław Geremek, (1. z lewej), Andrzej Krzeczunowicz, Ross Johnson, Zbigniew Brzeziński (4. z lewej), Jan Nowak Jeziorański (3. z prawej), Zdzisław Najder (2. z prawej), Narodowe Archiwum Cyfrowe.

Na ulicy Piwnej przy Piekarskiej znajduje się tablica upamiętniająca doradcę Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, historyka Bronisława Geremka, który był jednym z internowanych  działaczy „Solidarności”.

Profesor Bronisław Geremek, specjalista z zakresu historii średniowiecznej Europy, był w gronie intelektualistów, którzy dotarli do Stoczni Gdańskiej podczas strajku w sierpniu 1980 roku. Przez cały okres legalnej działalności Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” był doradcą Komisji Krajowej i jej przewodniczącego Lecha Wałęsy. Został internowany w nocy z 12 na 13 grudnia. Internowani z Warszawy najpierw trafiali do aresztu, gdzie funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa poddawali ich przesłuchaniom i usiłowali różnymi metodami nakłonić do współpracy lub podpisania tzw. deklaracji lojalności czyli zobowiązania do zaprzestania działalności związkowej i posłuszeństwa wobec władz stanu wojennego. Większość z nich znalazła się następnie w więzieniu w Białołęce (mężczyźni) oraz w Olszynce Grochowskiej, potem w ośrodku odosobnienia w Gołdapi (kobiety). Bronisław Geremek wraz z grupą starszych intelektualistów był internowany w obozie w Jaworzu. W 1989 roku Bronisław Geremek był uczestnikiem obrad Okrągłego Stołu, po wyborach 4 czerwca 1989 został posłem. Pełnił też funkcję Ministra Spraw Zagranicznych  w latach 1997-2000 i europarlamentarzysty w latach 2004-2008. Zginął w 2008 roku, w wypadku samochodowym w drodze na posiedzenie Parlamentu Europejskiego w Brukseli.

Kościół św. Jacka

Ulicą Freta, która prowadzi przez Nowe Miasto dochodzimy do klasztoru Dominikanów i kościoła Świętego Jacka. Przez dziedziniec klasztorny w kierunku ulicy Starej docieramy do miejsca gdzie od 19 grudnia 1981 roku działał magazyn i punkt przyjmowania darów Komitetu Prymasowskiego.

Fotografia pierścionków, które należały do dwóch studentek, pracujących w Komitecie Prymasowskim w magazynie w klasztorze Dominikanów. Archiwum prywatne I. Maliszewskiej

Ulicą Freta, która prowadzi przez Nowe Miasto dochodzimy do klasztoru Dominikanów i kościoła Świętego Jacka. Przez dziedziniec klasztorny w kierunku ulicy Starej docieramy do miejsca gdzie od 19 grudnia 1981 roku działał magazyn i punkt przyjmowania darów Komitetu Prymasowskiego.

W pierwszych dniach grudnia warszawiacy tłumnie przybywali, aby podzielić się z osobami uwięzionymi i ich rodzinami, z ogromnym trudem zdobytymi artykułami żywnościowymi, odzieżą czy środkami sanitarnymi. Trzeba pamiętać, że był to okres pustych półek sklepowych i często te przynoszone dary w sensie dosłownym odejmowano od ust własnym rodzinom. Przynoszono też pieniądze pochodzące ze zbiórek w zakładach pracy czy wśród sąsiadów. Ponieważ po Warszawie rozniosła się już wieść, że rozpoczęły się podróże do ośrodków internowania w całej Polsce, a benzyna była reglamentowana i zrealizowanie przydziałowych kartek wymagało wielogodzinnego stania w kolejkach przed stacjami benzynowymi w oczekiwaniu na transport benzyny, warszawiacy zaczęli dostarczać benzynę w szklanych butelkach. Oczywiście nie można jej było przechowywać w pomieszczeniach klasztornych, a ponieważ zima była w tym okresie mroźna i śnieżna butelki były umieszczane w zaspach śniegowych na dziedzińcu klasztornym. Jakaż była konsternacja osób pracujących w punkcie u Świętego Jacka, gdy pewnej nocy przyszła odwilż. Po kilku tygodniach pojawiły się transporty charytatywne zza granicy. Po pomoc zaczęli się też zgłaszać zdesperowani ludzie, którzy nie byli prześladowani politycznie, ale Komitet Prymasowski był dla nich często ostatnią nadzieją. Ogromne wrażenie na młodych Francuzach, którzy przybyli ciężarówką z darami, zrobił widok młodej matki z niemowlęciem. Skóra dziecka była pokryta wrzodami z powodu silnego uczulenia na gluten, a specjalistyczny pokarm był nie do zdobycia. Często zapominamy o takich dramatach mieszkańców PRL-u. Przy okazji kolejnego transportu darów, przez tych samych chłopaków, cała szoferka ciężarówki wypełniona była odżywkami dla niemowląt. W tym trudnym okresie społeczeństwo Warszawy wspaniale zdało egzamin z prawdziwej solidarności.

Barbakan

Podczas tłumienia manifestacji, kolejnym miejscem gdzie dochodziło do starć był warszawski Barbakan, powstawały tu nawet barykady z ławek i pojemników na śmiecie aby utrudnić poruszanie się pojazdów polewających wodą i wystrzeliwujących race z gazem łzawiącym. Struktura Barbakanu utrudniała działania ZOMO ponieważ nie dawała możliwości manewrowania pojazdami.

Piotr Łubian, Stan wojenny. Starcia z milicją podczas manifestacji na Rynku Starego Miasta, AF 34894
Piotr Łubian, Stan wojenny. Starcia z milicją podczas manifestacji na Rynku Starego Miasta dniu 3 maja 1982, AF 34895

Podczas tłumienia manifestacji kolejnym miejscem gdzie dochodziło do starć był warszawski Barbakan. Powstawały tu nawet barykady z ławek i pojemników na śmieci aby utrudnić poruszanie się pojazdów polewających wodą i wystrzeliwujących race z gazem łzawiącym. Struktura Barbakanu utrudniała działania ZOMO, ponieważ nie dawała możliwości manewrowania pojazdami.

Osoby zatrzymane podczas demonstracji często były bite i szantażowane w celu wymuszenia przyznania się do winy oraz podpisania deklaracji współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Najbardziej brutalnie traktowani byli ludzie młodzi i oni najczęściej trafiali na komendy policji i przed sądy czy kolegia.

Niektórzy uczestnicy manifestacji starali się tworzyć też dokumentację fotograficzną, było to obarczone pewnym ryzykiem nie tylko w wypadku zatrzymania, ale również z powodu ewentualnego wykorzystania takich fotografii przez milicję do identyfikacji uczestników manifestacji. Aby temu zapobiec większość fotografii publikowanych w podziemnej prasie, albumach czy jako pakiety zdjęć z jakiegoś wydarzenia, maskowała twarze uczestników.

Rynek Starego Miasta

3 maja 1982 roku  wystrzelona przez funkcjonariuszy raca z gazem wpadła do sali ekspozycyjnej Muzeum Historycznego m. st. Warszawy, mieszczącego się przy Rynku Starego Miasta, po Stronie Dekerta.

Pojemnik od gazu łzawiącego, który 3 maja 1982 roku wpadł do sali ekspozycyjnej Muzeum Historycznego m. st. Warszawy, MHW 23903

3 maja 1982 roku wystrzelona przez funkcjonariuszy raca z gazem wpadła do sali ekspozycyjnej Muzeum Historycznego m. st. Warszawy, mieszczącego się przy Rynku Starego Miasta, po Stronie Dekerta.

„Następnego dnia gazety napisały o podpaleniu przez demonstrantów. Taka wersja zdarzenia trafiła na karty dokumentów MSW.[…] Wczoraj gdy napływały meldunki o manifestacjach – notował wicepremier Rakowski – […] nadeszła wiadomość, że zostało podpalone Muzeum Historyczne. Nieco później nadeszła kolejna, że to pomyłka, że wrzucono do środka świecę dymną[…]. Odczytując komunikat Stefan Olszowski w pewnej chwili powiedział: Niestety nie potwierdziła się wiadomość, że Muzeum zostało podpalone.”

Ulica Świętojańska

W okresie stanu wojennego większość manifestacji zaczynała się po mszach w Katedrze, tak było 1 i 3 maja 1982, 11 listopada 1982 oraz 1 i 3 maja 1983. Stopniowo jednak coraz większą rolę odgrywać będzie kościół Św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu i charyzmatyczny ksiądz Jerzy Popiełuszko.

Zdjęcia z manifestacji. Archiwum prywatne I. Maliszewskiej

W okresie stanu wojennego większość manifestacji zaczynała się po mszach w Katedrze, tak było 1 i 3 maja, 11 listopada 1982 oraz 1 i 3 maja 1983. Stopniowo jednak coraz większą rolę odgrywać będzie kościół Św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu i charyzmatyczny ksiądz Jerzy Popiełuszko.

Wąskie uliczki staromiejskie powodowały, że działanie w nich gazu łzawiącego było bardziej dotkliwe. Radzono sobie z tym na różne sposoby. W czasie manifestacji 3 maja 1982 roku na ulicy Świętojańskiej rozdawano chleb z pobliskiego sklepiku; przykładany do oczu miał łagodzić ból. Demonstracje z ulicy Świętojańskiej rozlewały się w dwóch kierunkach w stronę placu Zamkowego i w kierunku Barbakanu.

Jezuicka 1/3

W tym miejscu przez lata znajdowała się Komenda Milicji. 12 maja 1983 roku został tu śmiertelnie pobity młody poeta, maturzysta z liceum im. A. Frycza Modrzewskiego Grzegorz Przemyk (17.05.1964 – 14.05.1983) – syn poetki Barbary Sadowskiej.

Fotografie z pogrzebu Grzegorza Przemyka, MHW A VII 1371

W tym miejscu przez lata znajdowała się Komenda Milicji. 12 maja 1983 roku został tu śmiertelnie pobity młody poeta, maturzysta z liceum im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Grzegorz Przemyk urodzony 17.05.1964 roku, zmarły 14.05.1983 roku syn poetki Barbary Sadowskiej.

Zatrzymany został 12 maja na placu Zamkowym, gdzie świętował wraz z kolegami zdaną maturę. Został doprowadzony na Komendę Milicji i śmiertelnie pobity przez funkcjonariuszy.

Władze cynicznie oskarżyły o tę zbrodnię, wytoczyły proces i skazały sanitariuszy i lekarkę karetki Pogotowia Ratunkowego.

19 maja odbył się pogrzeb Grzegorza Przemyka w kościele Świętego Stanisława Kostki. Po mszy milczący wielotysięczny pochód towarzyszył trumnie w drodze na Powązki.

Na podstawie tych wydarzeń powstała książka autorstwa Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów”, nagrodzona prestiżową nagrodą Nike w 2017 roku. W Och Teatrze grany był spektakl osnuty na podstawie książki, na premierę czeka też film fabularny.

Oficjalnie stan wojenny został zniesiony 22 lipca 1983 roku, jednak w praktyce niewiele się zmieniło. Wprawdzie zwolniono z ośrodków odosobnienia internowanych, ale wobec niektórych  natychmiast zastosowano areszt tymczasowy.

Z ulic Warszawy zniknęły wojskowe patrole i pojazdy opancerzone, ale nadal działała Służba Bezpieczeństwa i działacze trafiali do więzień. Brutalnie tłumiono wszelkie manifestacje. Wielu byłych internowanych nie mogło znaleźć żadnej pracy i pod wpływem namów, a często szantażu, opuszczało Polskę z paszportem ważnym tylko w jedną stronę. 

Dofinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach programu „Patriotyzm jutra”.